Saturday, October 25, 2008

wyprawa do baltimore

pewnego dnia, okolo jedenastej wieczorem, tata spytal mnie czy nie chcialbym poleciec jutro rano do baltimore. zaledwie 700 km na wschod, blahostka. po dlugim (15 min) wahaniu, postanowilem poleciec...

tata wygladal w swietle poranka nieco dziwnie



pogoda byla ok, chociaz nad toronto nie swiecilo slonce.

1 comment:

odwijacz said...

Fajnego masz tatę.

Możesz zadać mu 3 pytania?

1) Czy Paweł Artymowicz, sam lub przy pomocy brata Andrzeja, czerpał informacje na temat „debeściaków” od pilotów grupy Żelazny i na podstawie tej „wiedzy”, jedna baba drugiej babie, rozpowszechniał paszkwil oczerniający pilotów TU-154M nr 101.

2) Czy nienawiść do ludzi dochodzących prawdy o ludziach kłamiących, bierze się stąd, że Artymowicz Mikołaj, ojciec Pawła i Andrzeja, to ten sam Mikołaj Artymowicz, który jest zarejestrowany w IPN pod numerem IPN BU 01703/91 jako sługus komuny?

3) Czy bezgraniczna wiara w raport MAK i podważanie każdej niezależnej oceny bierze się u Pawła Artymowicza stąd, że dziadek/pradziadek, stryj ojca lub w jakiejkolwiek innej koligacji Paweł Artymowicz jest powiązany z Jefimem Artymowiczem, nr akt IPN BU 0329/4, który przybył do Polski z ZSRR i przez wiele lat pełnił wysokie esbeckie funkcje, po czym do ZSRR powrócił?

Tylko pytam.